niedziela, 31 sierpnia 2014

Dom i Ogród Józefa Mehoffera przy Krupniczej 26

Przytulna Kawiarnia Mehocafe w Domu Józefa Mehoffera przy ul. Krupniczej 26 serwuje pyszną kawę. Można się delektować aromatem małej czarnej na zapleczu kamienicy w Ogrodzie Józefa Mehoffera. Dom przy ul. Krupniczej 26 znany jako Dom pod Szyszkami, zabytkowy, kiedyś urodził się w tym dom Stanisław Wyspiański. Znajduje się Muzeum Józefa Mehoffera. 






 
 


Józef Mehoffer urodził się 19 marca 1869 r. w Ropczycach, dzisiaj to jest woj. podkarpackie, wtedy Ropczyce należały do cyrkułu tarnowskiego. Mehofferowie mieszkali w Ropczycach przez 15 lat, ojciec Wilhelm był starostą w tym mieście, ukończył prawo (doktor praw) na Uniwersytecie Lwowskim. Wilhelm Mehoffer miał austriackie korzenie. Matka, Aldona z domu Polikowska, była rdzenną Polką, szlacheckiego pochodzenia, pieczętująca się herbem Junosza. 
W Ropczycach Mehofferowie doczekali się czworga dzieci. Ojciec zmarł wcześnie, bo w 1873 r., kiedy Józef miał zaledwie 4 lata. Oprócz Józefa byli to: Eugeniusz, Alfred i Wiktor. Ostatni z braci, Wilhelm, był tzw. pogrobowcem, urodził się w 7 miesięcy po śmierci ojca. W 1870 roku przenieśli się do Krakowa, ojciec podjął pracę radcy Sądu Krajowego w Krakowie.

W Krakowie Józef Mehoffer uczył się w szkole powszechnej, w Gimnazjum św. Anny, i tam też studiował na wydziale prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego i w Szkole Sztuk Pięknych. Podwójną edukację doprowadził do końca, z tym że studia prawnicze kontynuował w Wiedniu, a malarstwo w Paryżu. Do Paryża wyjechał Mehoffer jako stypendysta Jana Matejki, a po powrocie do kraju, podjął pracę wykładowcy w Szkole Sztuk Pięknych w Krakowie. Zmarł 8 lipca 1946 r. w szpitalu w Wadowicach. Został pochowany na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie (kwatera PAS 31-zach-5).

zobacz też

środa, 20 sierpnia 2014

Krakowska Linia Muzealna - zabytkowe autobusy na Rynku Głównym w Krakowie

Po Krakowie znowu, jak za dawnych lat można jeździć autobusami zwanymi potocznie 'ogórkiem'. Okazjonalnie, bo tylko w niedziele i święta Krakowska Linia Muzealna udostępniła, głównie z myślą o turystach zabytkowe tramwaje i autobusy. 
15 sierpnia miałam okazję zobaczyć na Rynku Głównym w Krakowie czerwonego przegubowego Jelcza na linii nr 502 oraz niebieskiego Ikarusa. Jeździło się takimi przegubowcami po Krakowie w czasach, kiedy studiowałam w połowie lat 70. 
W tym roku zabytkowe tramwaje linii nr 0 kursują w każdą niedzielę i święto, w okresie wakacyjnym do 21 września spod Muzeum Inżynierii Miejskiej do Cichego Kącika, zaś autobusy z Rynku Głównego do Nowego Bieżanowa jeszcze tylko raz tj. 21 września.




Wspomnienie, nostalgia za czasami mojej młodości na widok starych autobusów sprowokowały mnie do zmontowania filmiku 'Mój Kraków wczoraj i dziś 1973-2014'. Umieściłam tam te dwa zabytkowe autobusy odjeżdżające z turystami spod Kościoła Mariackiego.





wtorek, 19 sierpnia 2014

Lunch Bar Veni w Akademii Ignatianum w Krakowie

W podziemiach Akademii Ignatianum przy ul. Kopernika 26, Kraków znajduje się Kawiarnia Veni (lunch bar). Przy okazji wizyt na Klinikę z przyjemnością wpadam na tanie i smaczne obiady. Serwują również pyszną kawę.

Ignatianum w Krakowie to kościelna uczelnia jezuicka. Nazwę uczelni przyjęto od św. Ignacego Loyoli urodzonego w 1491 roku w pięćsetną rocznicę jego urodzin, założyciela Towarzystwa Jezusowego. 






poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Mała czarna na Wawelu

Na Wzgórzu Wawelskim w ogródku kawiarni 'Pod Basztą' z przyjemnością można delektować się małą czarną. Ja wybrałam tradycyjnie espresso. Do rachunku, dzięki uprzejmości właściciela kawiarenki, dopisano mi filiżankę Alfredo, która wzbogaciła moją kolekcję. 
W Krakowie bywam dość często, zawsze znajduję czas na kawiarniany relaks, zapraszam rodzinę, umawiam się ze znajomymi, albo i tak bywa najczęściej, sama siedzę przy stoliku. Nigdy się ze sobą nie nudzę. Towarzystwo filiżanki z kawą, jakaś książka świeżo zakupiona w pobliskiej księgarni.
Kawiarniany relaks jest dla mnie formą odpoczynku po wielogodzinnym łażeniu po uroczych uliczkach miasta, chwilą na wyciszenie, momentem na zwolnienie tempa. Zdarza mi się wyciągnąć z torebki notesik i przelać na papier to co aktualnie siedzi mi w głowie. Czasem to zapisanie spostrzeżeń z obejrzanych ciekawych miejsc, czasem zrobienie planu co jeszcze zostało mi do zrobienia. 




zobacz też:



piątek, 15 sierpnia 2014

Cudowna Moc Bukietów Kraków 2014

*** 15 sierpnia 2014 odbył się na Małym Rynku w Krakowie konkurs 'Cudowna Moc Bukietów'. Tradycyjnie każdy mógł zgłosić na konkurs własnoręcznie uplecioną wiązankę z ziół, kwiatów i owoców. Kompozycje wg własnej fantazji. 
Cudowna moc bukietów Kraków 2014
***
Pięknie uplecione bukiety niczym zielniki mogą z powodzeniem służyć do nauki i rozpoznawania gatunków kwiatów i ziół leczniczych, takich jak: mięta, ruta, dziewanna, lebiodka, krwawnik, rozmaryn, malwy, mieczniki, kłosy zboża, gałązki: jarzębiny, leszczyny, mirtu. Były dynie, cukinie a nawet makówki.

zobacz też:
Oko w oko z kamerą
Cudowna moc bukietów Kraków 2012

czwartek, 14 sierpnia 2014

Stanisław Wyspiański na Krowoderskiej 79 w Krakowie

Mało kto wie, że Stanisław Wyspiański mieszkał w Krakowie ul. Krowoderskiej 79. 
Pytałam przekupki z Kleparza, jak tam trafić, ale ona też nie wiedziała. Ba, nawet usiłowała mnie przekonać, że coś mi się pokręciło, jako, że ona, stara Krakuska z ulicy Długiej na pewno by o tym wiedziała. 
Mimo to uparcie kroczyłam między starymi uroczymi kamieniczkami ulicą Krowoderską, a kiedy dobrnęłam już do końca ulicy na rogu Alei Słowackiego i Krowoderskiej zobaczyłam kamienicę z tablicą informującą o pobycie Wyspiańskiego w tym domu. 
Skojarzyłam sąsiedztwo ulic Krowoderskiej ze Szlakiem. Czyżby Wielcy tamtych czasów byli sąsiadami? Czyżby StanisławaWyspiański mieszkał po sąsiedzku z Marszałkiem Józefem Piłsudskim. Może spotykali się u siebie w domu, a może tylko na skrzyżowaniu dróg? 
Zweryfikowałam informacje. 
Piłsudski mieszkał z żoną Marią I voto Juszkiewiczową w kamienicy przy ul. Szlak 31 w latach 1910-1914. Pisałam o tym w blogu 'Szlak 31 szlakiem kobiet Piłsudskiego'. Wyspiański mieszkał kilka domów dalej, przy Szlak 23, ale mieszkał kilka lat wcześniej i krótko 1899?-1901, a potem w latach 1901-1906 przy Krowoderskiej.
Artysta początkowo mieszkał przy Placu Mariackim, potem przez chwilę u swojej przyszłej żony Teofilii z Pytków na ul. Szlak 23, a kiedy w 1901 roku otrzymał nagrodę przyznaną przez Akademię Umiejętności za witraże wawelskie wynajął samodzielne, 7-pokojowe mieszkanie na II piętrze kamienicy na rogu Al. Słowackiego (stojącej do dziś, zwaną wówczas Kilińskiego) i Krowoderskiej nr 79. Amfiladowy ciąg izb zamykał największy, narożny pokój z balkonem i trzema oknami. 


W roku 1900 Wyspiański poślubił chłopkę Teodorę Teofilę Pytko, z nieślubnym dzieckiem. Wyspiański przysposobił Teodora, uznając go za syna. Jeszcze przed ślubem urodziła się ich córka Helena (1895-1971) i syn Mieczysław (1899-1920), a później Stanisław (1901-1967).

Tu mieszkał z rodziną, jak również tu miał swoją pracownię. Tu Wyspiański urządził swą słynną “błękitną pracownie”, jako że wszystkie ściany, łącznie z sufitem pokrył błękitną farbą. Zresztą pozostałe pokoje utrzymane były również w intensywnych barwach. Sąsiadujący z pracownią pokój dziecięcy miał ściany żółte; przyozdobił je jeszcze artysta własnymi malunkami, m.in. kozy, która również zamieszkała w domu przy Krowoderskiej, przywieziona przez Teofilę z Konar w trosce o świeże mleko dla dzieci i męża” 


Latem 1906 roku, kiedy Wyspiański został profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie przeprowadził się z rodziną do własnego domu pod adresem Węgrzce 5 (w pobliżu szosy warszawskiej, wówczas niedaleko granicy z Kongresówką). Kupno domu umożliwiła mu kolejna nagroda, przyznana również przez Akademię Umiejętności, za pejzaże z Kopcem. Dom został rozebrany, stoi w tym miejscu inny. Z okazji 100 lecia urodzin artysty obok stanął głaz z tablicą pamiątkową.

zobacz tez:
Antoni Wyspiański urodził się w Kuryłówce koło Leżajska

Źródło:

sobota, 2 sierpnia 2014

Milonga w Piwnicy pod Baranami

Piwnica Pod Baranami
W piwnicach legendarnego Baru Piwnicy Pod Baranami spędziliśmy uroczy wieczór. Przy drinku i mimo późnej pory filiżance małej czarnej mieliśmy okazję posłuchać zmysłowych dźwięków tanga. Mogliśmy podziwiać tańczącą parę w rytmie tanga, uznawanego w początkach XX wieku za 'nieprzyzwoity taniec'.
To tutaj, w Piwnicy Pod Baranami odbywają się Milongi, czyli imprezy taneczne, na których gra się i tańczy tango argentyńskie. 
Ponieważ przez cały lipiec w Piwnicy pod Baranami trwał Letni Festiwal Jazzowy, imprezę Milongi przeniesiono do baru obok. Spotkaliśmy instruktorów tanga, z rozmowy dowiedziałam się, że każdy może sobie przyjść do lokalu zatańczyć, jest nawet możliwość pobierania prywatnych lekcji tego zmysłowego tańca.  







Pamiątką z Milongi została mi oprócz wspomnień i niezapomnianych wrażeń śliczna filiżanka po espresso.


zobacz też:

Popularne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

© All rights reserved.

Zdjęcia i teksty prezentowane na tym blogu są własnością autora. Wykorzystywanie i kopiowanie zdjęć bez mojej zgody jest zabronione (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994r.Dz.U.Nr 24, poz. 83).