Uwielbiam spacery po starych krakowskich uliczkach. Gdzie nie gdzie potykam się po kocich łbach zadzierając głowę do góry, by wypatrzeć na elewacjach ciekawe detale architektoniczne.
Uwielbiam spacery po Plantach, czasami przysiadam się do kogoś na ławeczce i zapraszam do rozmowy. Przyjemnie jest wypić kawę w kawiarence, gdzie panuje specyficzny klimat stworzony przez ciekawy wystrój i gwar pomieszany z muzyką.
Czuję zapach historii, szukam śladów moich przodków, którzy w Krakowie zapuścili korzenie.
Kiedyś bywałam często, niekiedy nawet raz w miesiącu, ponieważ przyjeżdżałam na cykliczne wykłady z mikrobiologii lekarskiej, na które zapraszali nas naukowcy z Akademii Medycznej. Spotkania i wykłady odbywały się w Collegium Medicum na ulicy Św. Anny 12.
Chciałabym pokazać Kraków z perspektywy osoby, która mieszka w odległym o ponad 200 km Leżajsku, do Krakowa wpada rzadko, ale tęskni za tym miastem.
Chciałabym pokazać mój Kraków.
Żałuję, że zdjęcia, które kiedyś namiętnie robiłam są słabej jakości i nie warte, by się nimi chwalić, jednak opatrzone moim komentarzem, a mam taką nadzieję, przywołają dawne klimaty Krakowa.
Zapraszam na spacer po Krakowie, zachęcam do wyrażania opinii, sugestii.
Anna Stankiewicz Ordyczyńska
***
zobacz więcej moich filmików video o Krakowie
Z radością witam kolejny krakowski blog, bardzo mi bliski w założeniach choćby dlatego, że podobnie jak mój... pisany z oddalenia, z tęsknoty, z przywoływanych wspomnień.
OdpowiedzUsuńNiektóre punkty naszych krakowskich dróg - zbieżne, o innych z przyjemnością czytam.
Z przyjemnością będę zaglądać, blog dodaję oczywiście do ulubionych! Życzę powodzenia i wytrwałości :)
A ja zapraszam do siebie - będę też starał się pisać o Krakowie, jednak może bardziej w stronę Kazimierza, Podgórza, bo to moje okolice, do tego komunikacja i architektura... Polecam się :)
OdpowiedzUsuńPani jest fantastyczna ! Pozdrawiam (warszawiak, od 1963 roku zakochany w Krakowie)
OdpowiedzUsuńInteresujący blog.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jeśli zdjęcia mają wartość sentymentalno-dokumentacyjną, to to jest najważniejsze. Pochodzę z Krakowa i sama prowadzę blog o osiedlu, na którym się wychowałam, pokazuję co się zmieniło, odkąd byłam mała, trochę to komentuję (http://krakowskiebronowice.pl). Bardzo się cieszę, że lubisz Kraków. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzień Dobry!
OdpowiedzUsuńTrafiłem tu przypadkiem, po wpisaniu w wyszukiwarce hasła "Piwnica pod Baranami". Nigdy nie studiowałem w Krakowie, miałem natomiast okazję pracować tu niecałe dwa lata. Ale to były już lata "nowoczesne", 2005 rok :) Obejrzałem przed chwilą Pani film, z największym zaciekawieniem oglądałem te zdjęcia czarno-białe: słomianka w pokoju akademickim, stare radio, gitara, wino pod pachą :) Juwenalia... Mimo szarzyzny PRLu, było chyba barwnie? Pozdrawiam autorkę nostalgicznego bloga!
Rafał Jaworski