W Krakowie bywam dość często, zawsze znajduję czas na kawiarniany relaks, zapraszam rodzinę, umawiam się ze znajomymi, albo i tak bywa najczęściej, sama siedzę przy stoliku. Nigdy się ze sobą nie nudzę. Towarzystwo filiżanki z kawą, jakaś książka świeżo zakupiona w pobliskiej księgarni.
Kawiarniany relaks jest dla mnie formą odpoczynku po wielogodzinnym łażeniu po uroczych uliczkach miasta, chwilą na wyciszenie, momentem na zwolnienie tempa. Zdarza mi się wyciągnąć z torebki notesik i przelać na papier to co aktualnie siedzi mi w głowie. Czasem to zapisanie spostrzeżeń z obejrzanych ciekawych miejsc, czasem zrobienie planu co jeszcze zostało mi do zrobienia.
zobacz też:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz