Ile razy przechodziłam koło słynnej wnęki Sukiennic, w której siedziała wróżka Dzidzianna miałam ochotę zaczepić ją i porozmawiać. Nigdy nie podeszłam. Za każdym razem brakowało mi odwagi, Dzidzianna patrzyła na mnie tak dziwnie, nieprzyjaźnie, wręcz odpychająco. Bałam się jej przenikliwego wzroku. Być może, widząc aparat fotograficzny w moim ręku dlatego patrzyła wrogo. Szkoda. Bo już z nią nie pogadam. Była ciekawą osobowością i osobliwością Krakowa, atrakcją dla turystów. Była magiczką i iluzjonistką.
Miała nawet swoje konto na Facebooku. Wcześniej była modelką na ASP, za czasów komuny pozowała, jako modelka w wielu europejskich miastach - w Berlinie, Dreźnie, Bratysławie, Pradze, Sofii, Bukareszcie. Czuła się artystką i aktorką. Prowadziła kursy przygotowawcze z rysunku na ASP w Krakowie. Zdolności przepowiadania przyszłości wyssała z mlekiem matki. Wróżeniem zajmowała się jej babka, Rumunka.
Dzidzianna Solska zmarła 15 stycznia 2017 roku. Zostanie pochowana 18 stycznia, w Hyżnem na Podkarpaciu.
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz